Poczekalnia…..poczekaj zaraz się zacznie, poczekaj jeszcze chwilę. W sumie to masz jeszcze czas, więc posiedź wygodnie. Nie jest wygodnie?
Jesteś w poczekalni i jak się czujesz? Siedzisz i czekasz cierpliwie, czy niecierpliwie przebierasz nogami, patrząc na drzwi, które wciąż się nie otwierają albo na peron, na którym nie pojawia się twój pociąg. Inne przyjeżdżają i odjeżdżają a twój, ten wyczekiwany nie. A może siedzisz w poczekalni, bo po prostu boisz się wyruszyć w dalszą drogę, przepuszczasz kolejne okazje, obiecując sobie, że następnym razem… Może jesteś tam, bo nie masz siły pójść dalej. Za ciężkie bagaże, zmęczony podróżą przez życie, utykasz w miejscu, w którym zajmujesz się czekaniem. Niezależnie od przyczyny wytracasz tam swój czas. Czas, który nie traci czasu na czekanie na ciebie.
Jeszcze nie teraz
Anna jest dobra w tym co robi, tak mówią inni. Od 10 lat pracuje na etacie. Nie lubi swojej pracy, a raczej miejsca w którym pracuje. Skostniałe zasady, brak szans na awans, niewspółmierne zarobki, nuda. Czuje, że jest już zmęczona, że chciałaby inaczej, że mogłaby założyć własną firmę. Ale na razie czeka na lepszy moment. W końcu etat to etat.
Jeszcze nie ta
Adam jest sam. Oprócz tego, że jest sam czasami czuje się samotny. Wtedy właśnie postanawia dać sobie szansę na poznanie partnerki. Portal randkowy to według niego najlepsze albo najbardziej bezpieczne miejsce do poznania kobiety, która spełni jego oczekiwania. Takiej, która będzie idealna. Poznał tam już wiele kobiet, ale z żadną się nie spotkał, może dlatego, że to wciąż nie była ta.
Jeszcze nie to
Kasia czeka na to, że spełni się jej marzenie, czeka na dom. Mąż obiecał, że nastąpi to dwa lata temu. Ale potem pojawiła się lepsza okazja, w lepszej lokalizacji, tylko że termin realizacji się wydłużył. Nie dba więc za bardzo o mieszkanie, nie inwestuje w nie, bo po co, przecież będzie miała dom. Żyje na kartonach, nie zaprasza gości, chwilami traci nadzieję, że to się zmieni. Ta lepsza okazja jest już nieaktualna, mąż rozgląda się dalej.
Jeszcze trochę
Magda od 10 lat czeka na to, żeby Marek spełnił swoją obietnicę. Obiecał jej, że odejdzie od żony. Już raz, po pół roku znajomości z Magdą, prawie się z nią (żoną) rozstał. Prawie, bo dzieci, bo jakoś tak zabrakło mu odwagi. Postanowił poczekać, aż dzieci będą starsze. Dzieci rosną a raczej dorośleją. W święta, walentynki, wakacje Marek jest z rodziną, a Magda sama. Wiernie czeka, bo Marek przecież ją kocha i kiedyś na pewno stworzy z nią rodzinę.
Poczekalnia. Z założenia nie jest celem twojej podróży, więc dlaczego czasami tak długo tam zostajesz? Może dlatego, że wyjście z niej, zawsze związane jest z podjęciem decyzji. Decyzji, która wymaga kosztów w postaci samookreślenia się. Podejmując decyzję zobowiązujesz się do czegoś, bierzesz za to całkowitą odpowiedzialność. Wybierając jakąś rzecz , rezygnujesz z drugiej. To właśnie powoduje, że niektórzy z poczekalni nie wychodzą. Siedzą tam albo stoją i czekają i tak już do tego czekania się przyzwyczaili, że traktują go jako jedyny sposób życia. Trzyma ich tam strach przed podjęciem decyzji, samookreśleniem, zaangażowaniem, pomyłką, zmierzeniem się z rzeczywistością, strach przed byciem sobą.
A Ty z jakiego powodu utknąłeś w poczekalni?
Ela Krzyżaniak
Pani Elu,
w punkt! Trafniej nie można opisać tego czekania na zielone światło, by w końcu coś zrobić lub zmienić.
Pani wpis skłonił mnie do refleksji i dodał mi niesamowitej energii. Mam nadzieję, że wystarczy jej, by osiągnąć zamierzony-zamrożony cel, czekający od kilku lat na „ten właściwy” moment w moim życiu.
Nie chcę dłużej czekać w poczekalni. Niewygodnie mi…
Dziękuję! 🙂
Dziękuję,to bardzo ważne dla mnie słowa 🙂 Trzymam kciuki i czekam na efekty 🙂