O dawaniu, bardzo intymnie.

Znasz to powiedzenie, że dobro, które dajesz zawsze do ciebie wraca? Ja znam i nawet długo wierzyłam w to, że niektórym trzeba dać więcej, żeby wyrównać ich deficyty. Dawałam z głębi serca, spontanicznie. Dawałam, dawałam, dawałam, a potem dziwiłam się dlaczego, w niektórych przypadkach nie wracało. Byli tacy, którzy obdarowani brali i szli dalej. Byli tacy, którzy nie mieli możliwości, żeby wziąć, a ja tego nie rozumiałam i dawałam dalej.

Moja historia z dawaniem wszystkiego drugiej osobie zaczęła się, kiedy urodziła się moja córka. Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy wzięłam ją na ręce, powiedziałam do niej cichutko: „Będziesz miała wszystko”. Dzisiaj wiem, że to była najmniej rozsądna rzecz, jaką mogłam powiedzieć, ale zrozumiałam to nieco później. Potem wydawało mi się, że najpiękniejszą rzeczą jaką można powiedzieć mężczyźnie jest: „Zrobię dla Ciebie wszystko”. Długo byłam przekonana, że to wyraz największej miłości. Aż pewnego razu moja nastoletnia córka powiedziała : „Mamo jak ja będę miała chłopaka, to zrobię dla niego wszystko”. Usłyszałam jak to brzmi i nogi mi się ugięły. „Nie, nie, nie, dziecko drogie tak nie można, nie wolno !!!!

Trud brania, upór dawania

To naturalne, że pierwszym krokiem w relacji jest dawanie. Ale jeśli w pewnym momencie się nie opamiętasz i dajesz zbyt dużo, zaczyna brakować ci energii i mocy. Zaburza się równowaga w relacji. Gdy równowagi brak. wychodzą na wierzch wszystkie koszty wynikające z tych transakcji. Koszty plus odsetki.. Dawanie ma w sobie kilka pułapek, jedną z nich jest ukrycie faktycznej nagrody z niego płynącej. Czasami ludzie dają nie oczekując wcale wzajemności. Nie jest ona im potrzebna z prostego powodu, obdarowywany nie jest wystarczająco dobry, żeby oddać. Więc tzw. dawcy łaskawi tworzą sobie substytut nagrody w postaci przekonania: „taki jestem dobry i wspaniały, beze mnie ten marny człowiek by zginął” I jak tu z takim przekonaniem nie czuć się dobrze! Inny typ, czyli dawcy jęczący opierają swoją nagrodę o własny deficyt. Dają, żeby pokazać jacy inni ludzie są źli i podli, że tak ich wykorzystują. Dają, nie umożliwiając nawet rekompensaty, bo po prostu zamykają się na branie. A potem się dziwią, że ludzie biorą i odchodzą. Kolejni to dawcy całego serca to dawcy udzielający kredytu bez odsetek, oprocentowania i terminu spłaty. Ci zapominają o sobie najbardziej, nie wyciągają wniosków z relacji i szybko tracą swoją pozycję.

Drugą stroną medalu jest branie, które wbrew pozorom może być trudniejsze niż dawanie. Branie zwłaszcza, kiedy brakuje wynikającej z zaangażowania wymiany emocjonalnej, może rodzić nieznośne poczucie zobowiązania. Kto z nas, obdarowywany czymkolwiek, prezentem, komplementem, uśmiechem nie poczuł się zakłopotany? Ile razy zdarzyło ci się powiedzieć: „no co ty nie trzeba było”?  Brać naturalnie, tak jak dzieci z radością, otwartymi ramionami, bez skrępowania nie jest łatwo.Trud brania pojawia się kiedy czujesz się obdarowany przesadnie, kiedy (często podświadomie) czujesz, że na to nie zasługujesz, kiedy nie masz zaufania do osoby, która daje, kiedy po prostu nie chcesz tej relacji albo nie potrafisz się rewanżować. Wydaje ci się, że powinieneś oddać ale nie wiesz co i nie wiesz jak. Są relacje, z których po prostu brać nie chcemy. Kiedy dostajesz zbyt dużo, staje się to nie do zniesienia, bo nikt nie lubi mieć długów. Kiedy nie masz jak oddać uciekasz z relacji.

Równowaga w dawaniu i braniu.

Zastanów się czy potrafisz dawać nie oczekując wzajemności, ale też czy umiesz brać bez poczucia winy? Reguła wzajemności mówiąca o tym, że należy rewanżować się za to, że coś od kogoś otrzymujemy jest zasadą, którą powszechnie się kierujemy. Wymiana polegająca na dawaniu i braniu jest podstawową zasadą partnerstwa Dzięki niej łatwiej nawiązujemy relacje, bo inwestując w kogoś mamy nadzieję, że to co dajemy, kiedyś do nas wróci. Dlaczego więc mielibyśmy dawać nie oczekując wzajemności i gdzie jest granica, której w tym dawaniu nie wolno nam przekraczać? Tak naprawdę w zdrowym dawaniu nie chodzi o zasadę „coś za coś” , „ja ci dam jak ty mi zrobisz” albo „pamiętaj, żeby oddać mi tyle ile ja dałem tobie”. Chodzi o płynny przepływ adekwatnych emocji, zaufanie oraz otwartość do dawania i brania. Dawanie i branie to dwa bieguny tej samej energii, dlatego ważne jest zachowanie między nimi równowagi. Równowagi, która jest podstawą zdrowych relacji.

Pamiętaj, że każdy z nas ma prawo do bycia obdarowanym i każdy z nas ma prawo podarunku odmówić.

Pamiętaj też, że możesz dać tylko tyle ile ktoś jest w stanie przyjąć !

Ela Krzyżaniak