Mamo, mamo te są piękne! – zawołała mała Zosia nieporadnie niosąc buty na koturnie w kolorze złota.
Prawdopodobnie uznała, że jej najpiękniejsza na świecie mama powinna wybrać właśnie te, które są najbardziej widoczne. Zanim zdążyła z nimi do mamy dotrzeć zatrzymał ją głos towarzyszącej im babci.
Przestań! – krzyknęła starsza kobieta. Mama jest za wielka! Jak kupi te, będzie wyglądała jak hipopotam.
Nie wiem, czy to była matka czy teściowa – teściowej chyba łatwiej byłoby wybaczyć. Kolejna czyjaś matka, która przecież nic nie mówi, tylko chce dobrze.
Krytyka ukryta w pozornej trosce.
Dziś są jej urodziny, w domu pełno gości, rodzina i przyjaciele. Mąż przy wszystkich wręcza jej prezent.
„Ach pomyślał o mnie!” – cała w skowronkach otwiera pudło a tam sukienka.
Dziękuję Kochanie, jest piękna, o takiej myślałam i będzie świetnie pasować! Jakim cudem udało się Tobie dobrać odpowiedni rozmiar?
Mrugnął znacząco do zebranych i odpowiedział: To proste, wszedłem do pierwszego sklepu i powiedziałem „Największą z możliwych suknię proszę”
Taki żarcik. Większość się śmiała, ona płakała, więc chyba nie zna się na żartach.
Ukryta agresja
Pewnie po przeczytaniu tych historii zrobiło ci się przykro, może czujesz złość, może masz ochotę pocieszyć którąś z bohaterek. Przecież to tylko słowa – ktoś powie. Niezręcznie ujęte dobre intencje.
Ja będąc świadkiem tych zdarzeń poczułam wściekłość a potem pogardę, gdybym była tygrysem mogłabym się im rzucić do gardła. Tygrysem nie jestem, więc oszacowałam potencjalne skutki interwencji i skończyło się na refleksjach, którymi teraz się dzielę.
Nazywając rzeczy po imieniu, krytyka ukryta pod pozorną troską jest agresja słowną. To jedna z form przemocy psychologicznej, która, choć często niewidoczna na pierwszy rzut oka może mieć długotrwałe i poważne konsekwencje dla tych, którzy stają się jej ofiarą. Jest to rodzaj manipulacji, w której krytykujący udaje, że działa w najlepszym interesie osoby krytykowanej.
Wyraża on swoje negatywne opinie lub uwagi w sposób, który wydaje się być troskliwy lub pełen dobrej woli. Tym samym korzysta z okazji, żeby upuścić nieco jadu, który zatruwa jego serce.
Tego rodzaju manipulacja jest subtelna i niejednoznaczna, dlatego łatwo ją pomylić z autentycznym zaniepokojeniem albo troską.
Może babcia chciała zadbać o wygląd i dobre samopoczucie mamy Zosi. Może mąż chciał by jego żona doceniła jego spryt i cieszyła się z prezentu. Czyżby? Jak według Ciebie osiągnęli efekt?
Ukryta słabość
Słowa, które ranią, ubrane w obszerne ochronne płaszczyki, chronią raniącego zadając ciosy pozbawionym ochrony.
Na skutek tego osoba krytykowana może zacząć wątpić w swoje decyzje, a nawet w swoją wartość. W momencie, gdy krytyka jest ukryta pod pozorem troski, trudniej jest się przed nią bronić. Dzięki temu antybohater zyskuje dodatkowy kamuflaż.
Tylko dlaczego raniący potrzebuje się chronić, dlaczego ukrywa się za pozorami i o co mu chodzi? Kluczem jest słabość. Krytykują ci, którzy nie radzą sobie z własną złością, frustracją i rozczarowaniem oraz innymi negatywnymi emocjami, szukając sposobu na ich uwolnienie.
Krytyki używają osoby, które nie czują się pewnie, które zazdroszczą albo uważają, że miały gorzej, trudniej, ciężej i ktoś musi za to zapłacić. Ranią ci, którzy się boją. Ukryta krytyka pozwala im chronić się przed emocjonalnym zranieniem, w ten sposób dystansują się od bycia zaangażowanym. Ranią „niedokochane” dzieci, które jako dorośli już ludzie czują brak sprawczości, brak kompetencji otwartego komunikowania się, brak bycia zauważanym i czucia się bezwarunkowo ważnym.
Często ranią ci, którzy byli ranieni i już w dzieciństwie uczyli się jak traktować siebie i innych.
Odkryta moc
Może doświadczasz podobnych sytuacji, gdzie ktoś z bliskich pod przykrywką troski krytykuje twoje wybory. Rodzice, którzy mówią: „Martwię się, że nikt cię nie zechce, dlatego nie powinnaś nosić takich ubrań”, czy przyjaciele, którzy stwierdzają: „Ty to masz więcej szczęścia niż rozumu”- uświadom sobie wpływ takich słów na twoje życie i naucz się je rozbrajać.
Świadomość to pierwszy krok. Zwróć uwagę na to, jak często otrzymujesz „troskliwe” uwagi i jakie uczucia w tobie wywołują. Zapisuj je, będą dobrą bazą do pracy terapeutycznej, jeśli zechcesz skorzystać z takiego wsparcia.
Drugim krokiem jest stawianie granic. Naucz się asertywnie komunikować swoje granice i nie bój się wyrazić swojego zdania na temat otrzymanej uwagi. Masz prawo powiedzieć: „Nie podoba mi się to co mówisz na mój temat” lub „Nie zgadzam się żebyś nazywała mnie hipopotamem”
Trzeci krok to upewnienie się co do intencji. Spróbuj zrozumieć, czy osoba krytykująca rzeczywiście chce ci pomóc, czy też jej intencje są mniej szczere. Często pomocne jest zadawanie pytań, które mogą pomóc ujawnić prawdziwe motywy: „Dlaczego uważasz, że nikt mnie nie zechce?” lub „Czy chciałeś mnie ośmieszyć?” Pozwoli to na bardziej otwartą i szczerą rozmowę, w której intencje staną się jasne.
Pamiętaj, że twoja wartość nie zależy od opinii innych. A żadne słowo nie jest w stanie zranić, jeśli go do siebie nie przyjmiesz. To trochę tak jak prezent, który nieprzyjęty pozostaje własnością obdarowującego.
Dlatego zamiast akceptować krytykę ukrytą pod płaszczykiem troski, buduj w sobie pewność siebie i uczyć się rozpoznawać, kiedy ktoś naprawdę troszczy się o ciebie, a kiedy ukrywa swoje prawdziwe intencje. Pamiętaj, że prawdziwa troska wyraża się we wsparciu, zrozumieniu i szacunku dla twoich decyzji, a nie w ranieniu pod pozorem dbania o twoje dobro.
Ela Krzyżaniak
No Comment