Zanim wczoraj poszłam do łóżka, zasnęłam na kanapie. Pewnie spałabym tam do rana, bo kanapa jest niezwykle wygodna, gdyby nie głos rozsądku: „Higieniczniej śpi się w sypialni, a nie w ciuchach pod kocem!”. Nie pierwszy raz zdarzyło mi się zasnąć na kanapie, więc mój mąż już wie, że nie ma sensu mnie budzić ani wołać, bo przyjdę dopiero, jak się wyśpię, czyli gdzieś około drugiej w nocy. Ale do rzeczy – skoro można się wyspać na kanapie, to po co właściwie chodzić do łóżka?
Bliskość
Kiedy się rodzimy, każdy z nas potrzebuje dotyku, przytulenia, pocieszenia, ciepła płynącego od bliskiej osoby. Lubimy być całowani, głaskani, pieszczeni. Te pragnienia towarzyszą nam przez całe życie, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. W wyniku różnych doświadczeń uczymy się je tłumić, wypierać, tworząc emocjonalne pustostany, gdzie hula wiatr, a w środku panuje chłód, twardość i surowość. Kiedy jednak nikt nie patrzy, wszyscy pragniemy tego samego – przytulenia, bliskości i poczucia bycia kochanym.
Łóżko to symbolicznie i dosłownie miejsce, gdzie te potrzeby mogą być zaspokajane. To przestrzeń, w której możemy być blisko drugiej osoby – fizycznie i emocjonalnie. Nawet jeśli nie śpimy w objęciach, sam fakt dzielenia z kimś tej przestrzeni sprzyja budowaniu więzi.
Seks- kluczowy element relacji
Seks to nie tylko biologia i potrzeba przekazywania genów. To także emocje, pasja i zmysłowość – wszystkie te elementy sprawiają, że staje się czymś więcej niż jedynie fizycznym aktem. Może być sposobem wyrażania miłości, zaangażowania i wzajemnego wsparcia. Seks ma ogromny potencjał do zacieśniania więzi między partnerami, będąc źródłem radości, przyjemności i możliwością wyrażania uczuć. To jedna z form komunikacji, która może być głęboko intymna, wykraczając daleko poza fizyczne doznania.
Potrzeby
Wielu z nas wchodzi w relacje seksualne, aby zaspokoić różnorodne potrzeby – emocjonalne, psychiczne, a czasem nawet społeczne. Nierzadko seks staje się sposobem na rozładowanie napięć, podtrzymanie bliskości czy nawet na samorealizację. Niektórzy uprawiają seks z obawy przed odrzuceniem, inni szukają w ten sposób potwierdzenia swojej wartości. Są też tacy, którzy poprzez seks chcą zbliżyć się do partnera. Często staje się on formą ucieczki przed problemami, próbą poprawienia samopoczucia, wypełnieniem emocjonalnej pustki, czy sposobem na radzenie sobie z samotnością, nudą lub stresem.
Seks może pełnić funkcję emocjonalnego „lekarstwa”, podobnie jak jedzenie, które czasem zaspokaja nie tylko głód fizyczny, ale także potrzeby emocjonalne.
To tylko seks
A co, kiedy usłyszysz: „to tylko seks”? Nie obrażaj się od razu, bo może kryć się w tym ważny przekaz – seks z tobą nie jest substytutem innych potrzeb, ale pełnym i autentycznym doświadczeniem. Może to oznaczać, że nie chodzi tu o ucieczkę przed samotnością, strachem czy nudą, lecz o bliskość i czystą przyjemność bycia razem. Nie ma w tym ukrytych intencji, które trzeba by analizować.
Pisząc to zdałam sobie sprawę, że w tym kontekście nowego wymiaru nabiera deklaracja „To nie była zdrada, to była tylko seks” – ale o zdradach napiszę oddzielny artykuł, więc teraz na refleksji się zatrzymam.
Seks a miłość
Wiele osób utożsamia seks z miłością, co nie zawsze jest prawdą. Można uprawiać seks bez miłości, ale kiedy te dwa elementy idą w parze, efekt potrafi być wyjątkowy. Seks może być fizycznym wyrazem miłości, ale nie jest nią samą. Dlatego warto pamiętać, że „kochanie się” to tylko jedna z form wyrażania uczuć – nie jest ona jedyną ani konieczną.
Po co więc chodzić do łóżka?
Można spać na kanapie i pewnie da się tam wygodnie wyspać. Jednak łóżko jest miejscem, gdzie tworzy się bliskość, intymność i poczucie bezpieczeństwa. To przestrzeń, gdzie możemy być naprawdę sobą, zrzucając z siebie ciężar codziennych masek. Czasem chodzimy do łóżka po prostu po to, by być blisko kogoś, by czuć ciepło drugiej osoby, choćby na chwilę. Wszystko to pod warunkiem, że chcemy być blisko z tą właśnie osobą.
No Comment